| Inne zimowe / Narciarstwo alpejskie
Włoska alpejka Federica Brignone, która na początku kwietnia miała poważny wypadek na trasie slalomu giganta w Val di Fassa, dopiero pod koniec lata będzie mogła wznowić treningi na nartach. – Nie założę ich na nogi przez cztery, pięć miesięcy – przyznała 34-letnia zawodniczka.
– Rozpoczynam fizjoterapię w Turynie. Mamy ustalony plan pracy, zaczęłam wykonywać ćwiczenia i każdego dnia robię postępy. Nie będę udawać, że nie czuję bólu, ale myślałam, że będzie o wiele gorzej. Mój nastrój jest bardzo pozytywny. To, co mi się przydarzyło, nie było przyjemne, ale nie ma sensu myśleć negatywnie – powiedziała Brignone w materiale wideo Włoskiej Federacji Narciarskiej.
Alpejka 3 kwietnia w drugim przejeździe mistrzostw kraju straciła panowanie nad nartami i z impetem wpadła w jedną z bramek, a następnie "skosiła" kolejną. Stwierdzono u niej wieloodłamkowe złamanie z przemieszczeniem kości piszczelowej i główki kości strzałkowej lewej nogi. Późniejsze badania wykazały także zerwanie więzadła krzyżowego przedniego w lewym kolanie. – Nie wiem, ile czasu zajmie mi rekonwalescencja, lekarze też tego nie wiedzą. Za 45 dni czeka mnie kolejna tomografia i zobaczymy, co dalej. Na pewno musimy zadbać o to, żeby kość się dobrze zrosła. Potem się okaże, czy konieczna będzie operacja więzadła – relacjonowała Włoszka.
Nie licząc tego wypadku, sezon 2024/2025 był bardzo udany dla Brignone, która zdobyła Kryształową Kulę za triumf w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Była także najlepsza w zjeździe i slalomie gigancie. W lutym triumfowała w gigancie w mistrzostwach świata. W pucharowym cyklu odniosła łącznie 37 zwycięstw, w tym 10 w ostatnim sezonie, co czyni ją najlepszą z Włoszek. Z alpejczyków Italii więcej wygrał tylko Alberto Tomba, który ma na swoim koncie 50 triumfów.
Federica Brignone uchodziła za główną kandydatkę do medali w przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich w Mediolanie i Cortinie d'Ampezzo. – Muszę skupić się na pracy z dnia na dzień. Muszę wyzdrowieć, poczuć się lepiej, skupić się na tym, żeby znów normalnie chodzić. Myśli o igrzyskach się pojawiają, ale są odległe, teraz muszę zająć się czym innym – stwierdziła 34-letnia zawodniczka.